Rosjanie i Serbowie bardzo chcą, ale w sierpniu. A Vital Heynen godzi się na cztery mecze reprezentacji Polski, ale w lipcu. Z kim zmierzą się w tym roku nasi mistrzowie świata?
Chcemy pod koniec lipca rozegrać cztery mecze towarzyskie. Jest to uzgodnione z trenerem Vitalem Heynenem i siatkarzami. Robimy to dla naszych kibiców, dla naszych sponsorów. Mecze na pewno będą transmitowane. Nie wiemy jeszcze, czy zostaną rozegrane z udziałem publiczności – powiedział prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk, cytowany przez oficjalną stronę federacji.
To wypowiedź z piątku, ze Spały. Tego dnia Kasprzyk odwiedził reprezentację przebywającą na zgrupowaniu w Centralnym Ośrodku Sportu. Kadra już wie, z kim najpewniej się zmierzy. Ale PZPS oficjalnie jeszcze niczego nie ogłasza, bo sytuacja wciąż jest dynamiczna.
Wiadomo, że pierwsze zgrupowanie reprezentacji w Spale potrwa do 11 czerwca, a drugie 19-osobowa kadra ma zaplanowane na dni 29 czerwca – 11 lipca. Dopiero po nim odbędą się mecze. PZPS w tym momencie rozmawia z polskimi miastami, w których kadra mogłaby zagrać. Ciągle trwają też rozmowy z naszymi potencjalnymi rywalami. Najpewniej od 27 do 29 lipca na turniej do Polski przyjadą Finlandia i Estonia. W ramach turnieju każdy miałby zagrać z każdym. Mielibyśmy więc dwa mecze. Wcześniej, przed turniejem, chcemy zaprosić do siebie inną reprezentację na dwumecz. Prawdopodobnie przyjadą do nas Niemcy. W rozmowy z nimi zaangażowany jest Heynen, który kilka lat temu prowadził niemiecką kadrę i zdobył z nią brąz MŚ 2014. – Rozmowy z nimi są bardzo poważne. Z różnych powodów: kontaktów Vitala, ale też na przykład ze względu na odległości, bo łatwiej pokonać jedną granicę niż cztery. Im z Berlina do Warszawy łatwo byłoby przyjechać. Pięć godzin i są na miejscu – słyszymy nieoficjalnie od ludzi zaangażowanych w znalezienie rywali dla polskich siatkarzy.
Do niedawna z nieoficjalnych rozmów wynikało, że bardzo chcą z nami grać Rosjanie i Serbowie. – Nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o ich chęci. Ale tu problemem jest termin, bo oni chcą się spotkać dopiero pod koniec sierpnia. To już jest dla nas nie do zrobienia. Michał Kubiak już wtedy będzie w Japonii, inni też się rozjadą po swoich klubach, między innymi rosyjskich – słyszymy teraz.
Rosjanie rzeczywiście nie mogą zagrać meczów pod koniec lipca, skoro o ponad miesiąc później niż Polacy zaczną treningi. Oni pierwsze zgrupowanie mają zaplanowane dopiero na początek lipca. Już nawet nie chodzi o to, że szanse w meczach Polska – Rosja byłyby nierówne. Przede wszystkich dla rosyjskich siatkarzy zbyt szybkie granie byłoby bardzo niebezpieczne. Nasi zawodnicy trenują w Spale już od kilku dni, a jeśli skaczą, to tylko na piasku, co nie obciąża stawów tak jak skakanie w hali. Heynen bardzo ostrożnie pracuje ze swoimi ludźmi, widząc, jakie braki mają po długiej przerwie od gry i treningu spowodowanej przez koronawirusa.
Heynen i siatkarze wiedzą, że grać można tylko w rozsądnych terminach. A z naszego punktu widzenia takim jest jedynie końcówka lipca. Później będzie za późno. Już i tak przed dwumeczem z (prawdopodobnie) Niemcami oraz turniejem z (znów trzeba dodać „prawdopodobnie) Finami i Estończykami trudno będzie zorganizować krótkie zgrupowanie kadry. A dwu-, trzydniowe spotkanie poprzedzające mecze będzie konieczne.
– Organizując mecze trzeba pogodzić interesy sponsorów, mediów, klubów, zawodników, trenerów. W końcówce lipca siatkarze będą już pracowali w swoich klubach, trenerzy też – słyszymy od osób dopinających wszystkie szczegóły. – Cały czas musimy też pamiętać, że najważniejsze są względy bezpieczeństwa. Od Heynena i siatkarzy mamy zgodę na zorganizowanie czterech meczów, ale jeśli koronawirus jednak nie pozwoli, to na siłę absolutnie nic nie zrobimy – dostajemy zapewnienie.
Legenda reprezentacji Polski i PGE Skry Bełchatów zagra w nowym klubie. Mariusz Wlazły został oficjalnie zaprezentowany jako zawodnik Trefla Gdańsk. W drużynie zagra także Mateusz Mika.
Mariusz Wlazły odejście z PGE Skry Bełchatów ogłosił już w marcu. Atakujący grał tam przez 17 lat. Przyznawał, że prowadził rozmowy z trenerem gdańszczan Michałem Winiarskim, ale przyszłość siatkarza do tej pory nie była bliżej znana. Kontrakt Wlazłego będzie obowiązywał od 1 lipca przez jeden sezon.
– Nie mogę zaprzeczyć, że prowadziłem rozmowy z klubem z Gdańska. Tak jak powiedział Michał, jesteśmy w trudnym czasie i wszystkie kluby muszą najpierw określić swe przyszłoroczne budżety – mówił w jednym z kwietniowych programów „#7strefa” Polsatu Sport Mariusz Wlazły.
Teraz jest już pewne, że Wlazły dołączy do drużyny Winiarskiego. Klub w czwartek ogłosił także, że zagra w nim przyjmujący Mateusz Mika, z którym 36-latek zdobywał mistrzostwo świata w 2014 roku w barwach reprezentacji Polski.
Mariusz Wlazły został wybrany najlepszym zawodnikiem w dwudziestoletniej historii Polskiej Ligi Siatkówki. W głosowaniu brali udział kibice, którzy wybrali także najlepszą drużynę 20-lecia oraz najlepszego trenera.
Minęło 20 lat ligi zawodowej, więc chcieliśmy przypomnieć sobie najlepszych zawodników, którzy występowali w naszych klubach i wybrać tych najbardziej wybitnych. Dość powiedzieć, że choć do każdego miejsca w drużynie 20-lecia kandydowało aż pięciu graczy, to już sam wybór kandydatów był bardzo trudny. To pokazało nam, jak wyśmienitych graczy mieliśmy szansę podziwiać na boiskach PlusLigi – mówi prezes Polskiej Ligi Siatkówki S.A. Paweł Zagumny, a także jeden z laureatów plebiscytu.
W sumie do drużyny 20-lecia kandydowało po dziesięciu atakujących, rozgrywających i libero oraz po dwudziestu przyjmujących i środkowych. Do drużyny 20-lecia kibice mieli wybrać dwóch rozgrywających, dwóch atakujących, dwóch libero, czterech przyjmujących i czterech środkowych. Ponadto spośród wszystkich kandydatów wybierali MVP 20-lecia. Fani wybierali również najlepszego trenera, którym został Andrea Anastasi.
Najwięcej głosów w wyborach najlepszego gracza dwudziestolecia w Polskiej Lidze Siatkówki – 44 procent – zebrał wieloletni atakujący PGE Skry Bełchatów, Mariusz Wlazły. Kolejni w tej klasyfikacji byli Michał Winiarski (7 procent), Paweł Zagumny (6 procent) i Sebastian Świderski (5 procent).
Wlazły został też oczywiście uznany najlepszym atakującym 20-lecia. Siatkarza PGE Skry w swojej drużynie widziało aż 85 procent głosujących w portalu www.plusliga.pl. Najlepszym rozgrywającym został Paweł Zagumny (75 procent), najlepszym libero Paweł Zatorski (73 procent), najlepszym środkowym Piotr Nowakowski (67 procent), a najlepszym przyjmującym Michał Winiarski (76 procent).
Ponadto w drużynie marzeń znaleźli się rozgrywający Benjamin Toniutti, atakujący Gyorgy Grozer, libero Krzysztof Ignaczak, środkowi Srećko Lisinac, Karol Kłos i Arkadiusz Gołaś oraz przyjmujący Michał Kubiak, Bartosz Kurek i Stephane Antiga. Tu trzeba wyjaśnić, że choć Kurek w ostatnich latach występuje jako atakujący, to w plebiscycie kandydował jako przyjmujący, bo większość lat w PlusLidze spędził właśnie na tej pozycji.
36 procent biorących udział w plebiscycie kibiców szukając trenera dla tej wyśmienitej drużyny, wskazało na Andreę Anastasiego. Włoch wygrał zdecydowanie z grona dziesięciu konkurentów.
W zespole Jastrzębskiego Węgla doszło do rozwiązania kontraktów z ośmioma graczami oraz trenerem, Slobodanem Kovaciem – poinformował siatkarski klub na swojej oficjalnej stronie internetowej.
Jastrzębski Węgiel w bieżącym sezonie PlusLigi po rozegraniu 24 kolejek zajmuje 4. miejsce w PlusLidze, tracąc tylko dwa do trzeciej Skry Bełchatów. Zespół z Jastrzębia-Zdroju jeszcze lepiej radzi sobie w Lidze Mistrzów. Dotarł już do ćwierćfinału rozgrywek, gdzie miał się zmierzyć z Itasem Trentino. Pandemia koronawirusa sprawiła, że wszystkie rozgrywki siatkarskie są obecnie sparaliżowane, a europejskie puchary zostały już zakończone, o czym poinformowała Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV).
Jastrzębski Węgiel opublikował komunikat, w którym poinformował, że z klubu odchodzi większość siatkarzy, którzy decydowali w ostatnim czasie o jego obliczu. „Z ostatnim dniem maja 2020 r. wygasają kontrakty: Dawida Konarskiego, Juliena Lyneela, Christiana Fromma, Piotra Haina, Grahama Vigrassa, Dominika Depowskiego, Pawła Ruska oraz Arturo Iglesiasa. Ponadto, w Jastrzębskim Węglu końca dobiegła również misja trenera Slobodana Kovacia. W przypadku wyżej wymienionych zawodników oraz trenera Klub podjął decyzję o nieprzedłużaniu umów na kolejny sezon. Współpracę z naszym Klubem zakończył również fizjoterapeuta Rafał Majchrzak” – możemy przeczytać na oficjalnej stronie klubu.
Zespół, który doszedł do 1/4 finału Ligi Mistrzów postanowił dokonać kadrowej czystki! Decyzję o rozstaniu się z tak dużą liczbą zawodników postanowił skomentować Adam Gorol. – […] Większość z nich miała znaczący udział w wywalczeniu brązowego medalu mistrzostw Polski w sezonie 2018/19, część z nich była gwiazdami zespołu, inni zaś stanowili wielką wartość w budowaniu dobrej atmosfery w szatni. Każdy z nich zostanie zapamiętany dzięki wielu dobrym występom, jak chociażby w minionym sezonie w Lidze Mistrzów. […] Nowa rzeczywistość, w której przyszło nam funkcjonować, każe nam budować zespół na nowy sezon ostrożnie, w sposób wyważony, aczkolwiek ambitnie. […] Znów chcemy powalczyć o najwyższe cele. Wkrótce, za pośrednictwem naszych oficjalnych kanałów informacyjnych poznają Państwo pełny kształt sztabu szkoleniowego oraz drużyny na nowy sezon – powiedział prezes Jastrzębskiego Węgla.
Decyzje dotyczące pozyskania nowych zawodników, a także nazwisko nowego trenera klub przedstawi w czerwcu. Co ciekawe, jedynymi siatkarzami, którzy pozostaną w drużynie na dłużej, są w tej chwili: Jakub Bucki, Tomasz Fornal, Jurij Gadyj, Michał Szalacha, Lukas Kampa i Jakub Popiwczak.
Już wkrótce!
Terminarz będzie dostępny po rozpoczęciu sezonu 2020/21