W dniach 6-9 kwietnia Kadra Narodowa Juniorów U20 przebywać będzie na konsultacji szkoleniowej oraz rozegra dwa mecze kontrolne z Hungary. Spotkania będą transmitowane na oficjalnym kanale Polskiego Hokeja na YouTube.
W dniach 6-9 kwietnia Kadra Narodowa Juniorów U20 przebywać będzie na konsultacji szkoleniowej oraz rozegra dwa mecze kontrolne z Hungary. Spotkania będą transmitowane na oficjalnym kanale Polskiego Hokeja na YouTube.
08.04.2021
14:00 Poland U20 – Hungary U20
09.04.2021
14:00 Poland U20 – Hungary U20
W spotkaniu 22. kolejki Górnik II Zabrze przegrał ze Ślęzą Wrocław 0:4. Bramki dla przyjezdnych zdobywali, Filip Olejniczak, Robert Pisarczuk z karnego, Piotr Stępień oraz Alfonso.
Pierwszy kwadrans ostrożny w wykonaniu obu zespołów. Pierwsi zaatakowali goście i to od razu skutecznie. Właśnie po upływie 15 minut Ślęza przeprowadziła akcję lewą stroną. Mocne wbicie w pole bramkowe Dyry, zdołał jeszcze odbić Jakub Grzesiak, przy dobitce Olejniczaka był jednak bez szans. Ze strony Górnika nie oglądaliśmy zbyt wielu groźnych akcji. To co najciekawsze zabrzanie zaprezentowali między 19 i 20 minutą. Najpierw Jan Flak dorzucał w pole bramkowe, niestety Thomas Pranica nie zdołał zamknąć akcji. Kilka chwil później Alan Lubaski spróbował uderzenia z dystansu, ale piłka przeszła nad poprzeczką bramki Zabielskiego. W końcówce tej części więcej z gry mieli przyjezdni, jednak rezultat nie uległ już zmianie.
Druga odsłona rozpoczęła się źle dla gospodarzy. Wrocławianie w 56 min podwyższyli prowadzenie. Skutecznym egzekutorom rzutu karnego – podyktowanego za zagranie ręką Jakuba Szymańskiego – okazał się Pisarczyk. Przyjezdni nadal nie odpuszczali dążąc do zdobycia kolejnych goli i tym samym zamknięcia meczu. Sztuka ta udała im się po zamieszaniu podbramkowym, gdzie najprzytomniej zachował się Stępień. Górnik mógł wrócić do gry, mając znakomitą okazję w 65 min. W szesnastce rywali popchnięty został Arsen Hrosu i arbiter wskazał “na wapno”. Niestety znakomitą szansę zmarnował Kamil Lukoszek, posyłając futbolówkę wysoko nad bramką. Goście z kolei tego dnia byli bezlitośni. Jeszcze w 77 minucie słupek przyszedł w sukurs Grzesiakowi po strzale Viniciusa. Bramkarz Górnika skapitulował jeszcze raz, gdy po kornerze piłkę do siatki skierował Alfonso. Górnik nie zdołał już niczym odpowiedzieć, tym samym faworyzowani piłkarze Ślęzy udzielili surowej lekcji zabrzańskiej młodzieży.

Po tym spotkaniu podopieczni Marcina Prasoła nadal mają 27 punktów. W następnej kolejce Górnik wybierze się do Lubina na mecz z rezerwami Zagłębia. Pojedynek z “miedziowymi” odbędzie się już w najbliższą środę (31 marca) o godz. 14:00.
Górnik II Zabrze – Ślęza Wrocław 0:4 (0:1)
0:1 – Olejniczak, 15′
0:2 – Pisarczuk, 56′ (k)
0:3 – Stępień, 62′
0:4 – Alfonso, 80′
Górnik II: Grzesiak – Szymański, Szkudlarek, Surowiec (c), Flak (76′ Pawlak), Korbecki , Lukoszek (81′ Całka), Baranowicz, Hrosu (71′ Zielonka), Pranica (46′ Dziedzic), Lubaski (46′ Koc)
Rezerwowi: Szymajda – Pawlak, Kowalik, Koc, Kulanek, Zielonka, Całka, Dziedzic
Trener: Marcin Prasoł
Ślęza: Zabielski – Stempin, Pisarczuk, Wawrzyniak (86′ Bialik), Traczyk (46′ Kluzek), Dyr, Olejniczak (c), Alfonso, Stempień (86′ Gil), Samiec (71′ Vinicius), Muszyński
Rezerwowi: Gasztyk – Vinicius, Gil, Bogdanowicz, Bialik, Matias, Kluzek
Trener: Grzegorz Kowalski
Sędzia: Szymon Łężny (Kluczbork)
Żółte kartki: Hrosu
Jakkolwiek paradoksalnie to zabrzmi, wystartowała runda rewanżowa PlusLigi. Na początek siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozgromili AZS Stal Nysa, nie pozwalając rywalom zdobyć 20 punktów w żadnym z setów.
ZAKSA zagrała bez Łukasza Kaczmarka, któremu lekarz zalecił dodatkowy tydzień przerwy po chorobie i Piotra Łukasika, wracającego do gry po artroskopii kolana. Goście z kolei bez Zbigniewa Bartmana, za to z Wassimem Ben Tarą, który posadził na ławce Michała Filipa, kilka dni wcześniej zdobywając statuetkę MVP po sensacyjnej wygranej w Zawierciu.
Pierwsza odsłona to wyraz niepewności po stronie gospodarzy, wracających do gry po kilkunastu dniach izolacji. Goście uskrzydleni niedawną wygraną w Zawierciu stawili mocny opór na inaugurację, ale na najlepszy zespół ostatnich lat to było za mało. Walka trwała tylko do połowy seta. Później Grupa Azoty ZAKSA dominowała, głównie za sprawą niezawodnego ostatnio Kamila Semeniuka i wykorzystującego okazję Bartłomieja Klutha.
Druga partia to już w zasadzie „wyścig o rekord”. Kędzierzynianie nie mieli litości, przez co długo zanosiło się na blamaż nysan. Po serwisach Benjamina Toniuttiego było 7:0, później niewiele lepiej. W pewnym momencie Kamil Semeniuk i Krzysztof Rejno doprowadzili do stanu 19:5. Pachniało rekordem, ale ostatecznie Michał Filip i Łukasz Łapszyński uratowali sytuację.
Jeżeli ktokolwiek liczył na emocje w trzeciej odsłonie to niestety, nic tego. Benjamin Toniutti bawił się z rywalami, chętnie współpracując ze środkowymi. David Smith miał okazję do podreperowania statystyk, bowiem przeciwnik kompletnie sobie nie radził. Sympatycy gospodarzy, oglądający mecz w telewizji, mogli żałować, że trybuny świecą pustakami. W przeciwnym razie okazja do fiesty byłaby idealna. ZAKSA w sobotnie popołudnie zagrała bowiem tak koncertowo, że obserwatorom nie pozostało nic innego, jak tylko podziwiać kunszt lidera.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Stal Nysa 3:0 (25:21, 25:13,25:19)
ZAKSA: Rejno, Toniutti, Staszewski, Kluth, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Wójtowicz, Kochanowski;
Już wkrótce!
Terminarz będzie dostępny po rozpoczęciu sezonu 2020/21